Na biblioterapii przeszliśmy imponującą wędrówkę od samotności do bliskości, a to dzięki wehikułowi czasu!
A to wszystko za sprawą szynszyli Bendylka, który dzięki złotemu ziarenku przeniósł się w inny świat, gdzie nie siedział samotnie w zoologicznej klatce, ale hasał i brykał z innymi szynszylkami.
Dla każdego z nas samotność wyglądała inaczej: dla Miłosza to gaz, który otacza i zasnuwa osobę, dla Alana wielka odległość między ludźmi. Jędrek narysował psa Kubę, samotnego po sprzeczce z kolegami, Dawid stworzył komiks, w którym niedobre słowa wypowiadane przez postać są źródłem samotności. A Lidka (która brawurowo zaśpiewała o myszojeleniu) pokazała animację, gdzie smutek obejmuje samotność, bo jak zauważyła – one zawsze chodzą razem. Receptę na samotność wynalazł Wituś – wehikuł czasu, który przenosi nas w dobre miejsce, gdzie spotykamy przyjaznych ludzi i życzliwość. Wehikuł wygląda różnie: u Leny jest wielką ręką, u Marceliny ma windę i dużo kominów, Michał zbudował go ze specjalnej blachy, a ten Witkowy serwuje nawet cappuccino!
Każdy z nas na pewno może znaleźć swój wehikuł czasu, który przeniesie go tam, gdzie będzie mógł spoktać przyjaciół. Wystarczy tylko troszkę pomajsterkować…